Zapewne wszyscy znają jakże popularną serię Diablo. Gra ta stała się w oczach "specjalistów" narzędziem szatana, służącym do dewastowania i konwertowania umysłów niewinnej młodzieży na satanizm, wypacza światopogląd i nakłania do zamordowania rodziny, znajomych, a w szczególności kleru. Bo czemu by nie.
Zabawnym jest że najcięższe działa przeciw tej produkcji wytaczają Ci, którzy nie mieli z nią jakiejkolwiek styczności. Święci obrońcy wiary i moralności chcący uchronić swoje pociechy przed czyhającym na każdym kroku satanizmem i wiecznym potępieniem. Słynny już ks. Natanek wprost cudownie ośmieszył się wypowiedzią na ten temat, upatrując diabła choćby w Harrym Potterze. Ale nie o patologii i zidioceniu części kleru oraz społeczeństwa miał być ten wpis.
Wspomniana seria Diablo niejako utworzyła oraz mocno spopularyzowała gatunek hack'n'slash. Proste zasady rozgrywki szybko przypadły do gustu szerokiemu gronu odbiorców, przyczyniając się do ustalenia ścieżki rozwoju tego gatunku. Otoczka fabularna jedynie zachęcała do dalszej metodycznej, radosnej rzezi kolejnych wrogów, kusząc możliwością zdobycia nowych narzędzi i metod mordu. Zasada zabij aby zabijać szybciej i więcej sprawdziła się w całej rozciągłości, tworząc zarówno oddanych fanów jak i zapalonych wrogów.
Można się rozwodzić nad szkodliwym wpływem takiej rozrywki, lecz jest to pozbawione sensu. Wątpię aby ktokolwiek po zagraniu w tego typu gry wyszedł na ulicę z krzesłem w dłoni i zaczął nim okładać przechodniów, co jednak nie przeszkadza psychologom wojować z grami bardziej brutalnymi od pasjansa. Sama brutalność jest dość ważnym aspektem tychże gier. Skoro już zabijamy, to chcemy aby wyglądało to efektownie. Mroczna atmosfera jedynie zagęszcza klimat wszechobecnej jatki. Pod żadnym względem nie jest to wada, odrealnia to nieco rozgrywkę, ułatwiając rozróżnienie między światem realnym (jeszcze nigdy nie widziałem aby człowiek uderzony mieczem rozpadał się na kawałki...). Co ciekawe, wszyscy obrońcy moralności i umysłów młodych graczy zapominają że w praktycznie każdym wypadku owa brutalność skierowana jest przeciwko istotom z gruntu złym. Rzadko się zdarza abyśmy dokonywali rzezi niewiniątek.
Co jeszcze sprawiło że akurat ten gatunek stał się tak popularny? Z pewnością gra ze znajomymi. Wówczas cały mroczny klimat i brutalność ustępują radości ze wspólnej zabawy. Zawsze raźniej unicestwia się zastępy wrogów w gronie znajomych, z którymi można to wszystko obrócić w żart. Dodajmy jeszcze swoistą walkę o bycie skuteczniejszym od nich i otrzymujemy grę idealną.
Ciekawym odskokiem od typowej rzezi demonów za pomocą magii i broni białej jest Borderlands. Zastąpiono tutaj miecze bronią palną, a demony wszelakimi mętami społecznymi oraz nadmiernie agresywną dziką fauną. Wszystko zostało okraszone nieco komiksową stylistyką i sporą dozą specyficznego humoru, dzięki czemu strzelanie do wszystkiego co się rusza, a nie jest przyjacielem, stało się niesamowicie wręcz zabawne i przyjemne.
Za krótko. Mam wrażenie, jakbym przeczytał początek dłuższego artykułu, urywającego się w ciekawym momencie. Serio, końcówka sprawia wrażenie, jakbyś urwał myśl i zapomniał dokończyć.
OdpowiedzUsuńNic nie poradzę, wychowałem się w czasach, kiedy artykuły miały po kilka stron, a notki na blogu minimum trzy ekrany ;)
Zgadzam się z przedmówcą. Piszesz bardzo ciekawie, ale artykuł sprawia wrażenie niedokończonego. Zdecydowanie mógłbyś więcej napisać o serii Diablo czy Borderlands, a także o innych znanych hack'n'slashach. Loki, Titan Quest, Torchlight, Path of Exile i inne.
OdpowiedzUsuńNie miałem przyjemności zagrać w Path of Exile, zaś Loki powinno zostać okryte raz na zawsze całunem milczenia. Grałem, przez krótką chwilę było fajnie, niestety tej gry nie ratuje nawet całkiem niezła fabuła
OdpowiedzUsuń