1. Wardruna - Runaljod - Yggdrasil
Listę otwiera album, który w ciągu ostatnich paru dni wprost dominuje w moich podróżach po mieście. Jest to piękna kompilacja muzyki utrzymanej w klimatach nordyckich. Utwory z tejże płyty pasują praktycznie do każdej gry, w szczególności do wszelakich mmo. Jest tu coś dla wszystkich, od silnych, twardych i szybkich tonów, idealnie pasujących do walki, po stosunkowo powolne i nastrojowe nuty, pasujące do spokojnej eksploracji. Twórczość Wardruny polecam wszystkim, nie tylko graczom. Próbkę ich zdolności można znaleźć na fanpage'u strony na fb.
2. Monstercat - wybrane utwory
Tutaj pewnie sporo osób nagle zechce mnie zabić/usunąć/wysłać na przymusowy odwyk. Niepotrzebnie. Mimo powszechnie panującego poglądu, że dubstep, czy ogólnie elektronika to jeden wielki syf, to jestem gotów bronić akurat tego wydawcy. Powód jest prosty - obecność mózgu i wyczucia u osób tworzących dla nich muzykę. Twórczość tychże artystów, zebrana zbiorczo pod flagą Monstercat, idealnie pasuje do wszelakich szybkich fps'ów, ze względu na dynamikę dopasowaną do tempa gry. A to, że to elektronika - to tylko plus, uwierzcie. Niejednokrotnie nic nie pasuje lepiej do intensywnego, szybkiego likwidowania kolejnych graczy niż kawał szybkiej elektroniki w słuchawkach.
3. Hunter - większość twórczości, oraz przede wszystkim część Wojna albumu "Królestwo"
Obecność Huntera może nieco dziwić. Sam zespół darzę szczególną sympatią, ze względów osobistych. Spora część utworów w ich twórczości nie nadaje się specjalnie do gier, ale co bardziej intensywne kawałki nadają się idealnie do wszelakich hack'n'slashy. Wystarczy założyć słuchawki, odpalić muzykę i zapomnieć o bożym świecie. Mówiąc krótko - rzezanie wrogów z ich muzyką w tle rzadko kiedy bywa równie przyjemne. A i poza grami można ich z dziką przyjemnością posłuchać.
4. Soundtrack World of Warcraft (do dodatku Wrath of the Lich King)
Istne arcydzieło muzyki w grach. Jeden z nielicznych przypadków, gdzie człowiek dużo chętniej słucha muzyki z gry, niż czegokolwiek innego. Miód dla uszu, majstersztyk - określać można różnorako, ale fakt jest jeden. Niewiele gier jest w stanie dorównać muzycznie temu, co prezentuje nam ten soundtrack. Nieraz swobodnie możemy w innych grach wyłączyć ich własny dźwięk, odpalić tą pozycję i zwyczajnie pogrążyć się w muzycznym arcydziele. Co lepsze, zasada ta stosuje się także co do ścieżek dźwiękowych innych gier Blizzarda, gdyż w każdej z nich muzyka tworzona jest z niezwykłą pieczołowitością. Zachęcam bardzo gorąco do samodzielnego zapoznania się z tą muzyka, a kto wie, może zostanie z wami na dłużej?
5. Globus - Epicon
Na sam koniec dzisiejszej listy swoista perełka. Zespół dość niszowy, choć niesłusznie. Ich twórczość idealnie nadaje się zarówno do gier jak i filmów, choć w stosunku do tych pierwszych pasuje dużo bardziej. Główny utwór tej płyty, Preliator, tak jak część twórczości Huntera idealnie nadaje się do każdej rzezi. Bo czy może być coś przyjemniejszego, niż sianie zagłady pośród sług zła do wtóry hymnu pochwalnego dla Boga?
Rzecz jasna, muzyki która zawierałaby się w tym temacie jest znacznie więcej, niż wymienione tutaj 5 pozycji. Każdy z graczy ma coś, przy czym przyjemnie mu się gra i czego nie zamieni na nic innego. Jeśli macie swoje propozycje dobrej muzyki - umieśćcie je w komentarzach, tu, bądź na fb. A nuż wpadną w ucho innym ludziom?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz