Architektura. Gry. Patologia. Czyli student architektury pisze dla was o wszystkim co uzna za warte waszej uwagi
sobota, 17 maja 2014
Zona domaga się szacunku - czyli o serii S.T.A.L.K.E.R
Zona. Tajemnicza strefa, powstała po nagłej, drugiej eksplozji reaktora nr. 4 w Czarnobylu. Eksplozji, która dosłownie wywróciła do góry nogami wszystko, co do tej pory rozumieliśmy. Która stworzyła miejsce, którego zwyczajny człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić nawet w najgorszym koszmarze. I dała okazję do zarobku tym, którzy byli na tyle odważni aby przebić się przez wojskowy kordon, w celu szukania niezwykle cennych artefaktów. Stworzyła świat, w którym śmierć mogła nadejść z każdej strony. I który pokochali gracze na całym świecie. Witajcie w Zonie, miejscu w którym możesz stać się bogaty równie szybko jak martwy, a o Twoim przeżyciu nieraz decyduje jak szybko zdołasz zabić drugiego człowieka, bądź zmutowane zwierzę. Oraz to jak dobrze słuchasz tykania licznika Geigera.
Wszystko zaczęło się od 2 rzeczy: książki "Piknik na skraju drogi" autorstwa braci Strugackich, oraz od filmu "Stalker" Andrieja Tarkowskiego z 1979 roku. Mimo że istniały pewne rozbieżności między fabułą książki i filmu, to jeden element był wspólny. Odcięta od świata przez wojsko Zona. W książce Strugackich została ona utworzona w wyniku wizyty obcej cywilizacji na naszej planecie. Wizyta ta obfitowała w obdarowywanie ludzi mutacjami, nagłe manewry wojska, tuszowanie prawdziwej natury zjawiska przed opinią publiczną i liczne anomalie w punkcie lądowania. Ludzie starali się usilnie zrozumieć ślady obecności kosmitów, jednak rezultat był dość mizerny. W filmie, stworzonym przy udziale braci Strugackich, nie znamy dokładnie pochodzenia ani lokalizacji Zony. Nie wiemy o niej praktycznie nic, ponad to że wstęp do niej jest zakazany, a całego terenu pilnuje wojsko. Sama fabuła też mówi nam niewiele. Ot, dwójka ludzi, Profesor i Pisarz, którzy najmują Stalkera aby zaprowadził ich do Zony. Nie znamy ich motywów, nie znamy dokładnego celu, w sumie nie dowiadujemy się niczego. Daje nam to pole do rozważań na temat istoty Zony i celu podróży bohaterów. Postać Stalkera oraz sama Zona zainspirowały swego czasu dosyć mało znane ukraińskie studio GSC do stworzenia istnej perły wśród gier.
W 2007 roku światło dzienne ujrzała gra S.T.A.L.K.E.R. - Cień Czarnobyla. Od samego początku pokazywała że nie grafika a wprost promieniujący z ekranu klimat będzie sztandarowym elementem gry. Wskazywało na to chociażby intrygujące intro: oto wioząca trupy ciężarówka ulega wypadkowi. Jeden z trupów zostaje zaniesiony do lokalnego handlarza, gdzie nagle ożywa, widząc słowa wskazujące jego jedyne zadanie - zabić Striełoka. Wokół tego osadzono całą fabułę, która prowadzi nas po napromieniowanej Zonie, strefie o średnicy 30 km roztoczonej wokół zniszczonego reaktora nr. 4 w Czarnobylu. To własnie Zona gra tutaj pierwsze skrzypce, przyćmiewając niezgorszą fabułę, oraz budując swoją własną historię, której nie jesteśmy w stanie poznać do końca nie zgłębiając się w dosłownie wszystkie jej zakamarki. I właśnie owe szperanie po świecie gry, rozgrywane równocześnie z poszukiwaniem naszego celu, jest powodem dla którego tą produkcję pomimo wielu błędów można uznać za prawdziwy majstersztyk. Dodajmy do tego uzbrojenie które każdy kto ma jakąkolwiek styczność z militariami zna i kocha, sensowny zapas amunicji i wrogów których możemy bezkarnie ustrzelić, a majstersztyk zmienia się w arcydzieło przykuwające graczy do monitorów na długie godziny.
Seria doczekała się dwóch kolejnych części: prologu, opatrzonego podtytułem "Czyste niebo" oraz właściwej kontynuacji, "Zew Prypeci". Obie produkcje pozwoliły nam spojrzeć na Zonę z dwóch całkowicie różnych perspektyw. W "Czystym niebie" przyszło nam wcielić się w rolę najemnika, Szramy, który za wszelką cenę chce wyjaśnić co za idiota próbuje dostać się do na pozór całkowicie niedostępnego serca Zony, zabijając przy tym wielu stalkerów. Jednocześnie zostajemy uwikłani w ciągłą wojnę między frakcjami walczącymi o kontrolę nad jak największym terenem, a tym samym możliwością spokojnego poszukiwania artefaktów. Druga gra, osadzona tuż po wydarzeniach z "Cienia Czarnobyla" pakuje nas w kamasze żołnierza, członka frakcji zwalczającej do tej pory wszystkich którzy poruszali się po Zonie bez ich zgody. Naszym celem jest ustalenie dlaczego helikoptery widoczne w zakończeniu "Cienia" spadły na ziemię. W tym celu będziemy musieli na własnej skórze doświadczyć życia stalkera, nie licząc na specjalne wsparcie wojska. Obie części serii jeszcze bardziej pogłębiły klimat Zony, pokazując nam nieznane dotąd jej fragmenty, jak choćby owiany złą sławą czerwony las (który naprawdę istnieje - nazwa pochodzi od koloru jaki przybrały liście, oraz stopniu napromieniowania po katastrofie w 1986 roku).
S.T.A.L.K.E.R to seria w którą powinien zagrać każdy, kto lubi wymagające, ociekające ciężkim klimatem gry. Nie zawiodą się fani oczekujący dość realistycznego strzelania, jak również domorośli pogromcy zmutowanego zwierza. Jest tylko jedno ale - ilość błędów, która chociażby w "Czystym niebie" uniemożliwia nieraz ukończeniu pewnych wątków, przede wszystkim wojny frakcji. Jednakże jeśli potrafimy przejść do porządku dziennego nad takimi drobiazgami, to cała seria wciągnie nas od samego początku, nie dając opuścić Zony przez długie wieczory.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz